Każdego dnia być bardziej fit

  • Jeśli się nie zmieniamy każdego dnia, stoimy w miejscu. To podstawa do tego by sądzić że coś w naszym życiu idzie zupełnie nie tak. Ponieważ wiele rzeczy w swoim życiu zdążyłem uporządkować, czas na zadbanie o swoje zdrowie i wytrzymałość. W moim przypadku jest ciut trudniej, co jakoś wielce mnie nie przeraża. Ot nie przebiegnę maratonu, czy nie zostaną sportowcem roku. Jednak to nie powód by nie dbać o siebie oraz własne zdrowie.

Na swoim przykładzie postaram się sobie i Tobie udowodnić, że jak się chce to można osiągnąć swoje cele. Najważniejsze co sobie sam ustalam to nie poddawać się mimo wszelkich przeciwności czy porażek. Być może nikt Tobie tego nigdy nie mówił ale nie możliwe jest osiągnięcie sukcesu, bez drogi usłanej porażkami. Im większy sukces tym większa ilość porażek.

Spytasz: ale jak to? Przecież na obserwowanych profilach porażek nikt nie ukazuje?

Owszem, ponieważ porażki nie motywują do dalszego działania, nie przykują Twojej uwagi. Tym niemniej występują i pojawiają się w życiu każdej osoby.

Od czego zacząć?

Nie czuję się specjalistą w zakresie dawania rad, jednak zdradzę Tobie od czego ja zacząłem swoją metamorfozę, gdyż nie zaczęła się ona wczoraj. Swoje zadbanie o siebie rozpocząłem od poukładania swojego życia rozbijając całość na poszczególne zadania, by łatwiej było osiągnąć sukces końcowy. Dzięki temu ilość rzeczy do zrobienia nie przytłoczyła mnie i mogłem swoim tempem rozwikłać każde zagadnienie z osobna. Oddzielnym torem szła ścieżka kariery zawodowej, oddzielnym komfort życia a oddzielnym zamykanie różnych wcześniejszych etapów swojego życia.

Tym sposobem dobrnąłem do momentu w którym wszystko dookoła mam poukładane, przez co mogę skupić się teraz na sobie.

Opracowany plan działania

Bez planu nie da się osiągnąć celu, gdyż nie mamy ustalonego efektu końcowego który będzie naszym sukcesem. Plany są różne.. zejście z wagi, zwiększenie wydolności, zbudowanie masy mięśniowej. Mój składa się z 3 punktów które finalnie będą stanowiły pełny sukces:

  1. Poprawienie wyników krwi – obecnie nie są one w najlepszej formie (zwłaszcza cholesterol), więc to jest mój pierwszy etap do realizacji. Sposób: inna forma żywienia. Zmiana przede wszystkim na gotowane potrawy, o mniejszej zawartości złych tłuszczów.  W tym miejscu kłania się wizyta u dietetyka. Dodatkowo kontrola krwi raz w miesiącu.
  2. Poprawa wydolności – jednym słowem wszystko co będzie podnosiło zdolność wysiłkową. Głównie cardio z nastawieniem na utrzymanie tętna wysiłkowego w granicach 135-145 bpm. Tutaj z pomocą przyszła Magda, która podpowiedziała jakie ćwiczenia czy zajęcia będą dla mnie odpowiednie. Pamiętajcie także o bardzo ważnej rozgrzewce oraz rozciąganiu po treningu.
  3. Wygląd sylwetki – wraz z wdrażaniem poprzednich punktów, będę także zmieniał swoją sylwetkę. Nie chodzi tutaj tylko o gubienie tłuszczu, czy rzeźbę mięśni. Chodzi tutaj przede wszystkim o prawidłową postawę względem kręgosłupa. Warto w tym punkcie także nadmienić o ścięgnach i ich prawidłowym rozciągnięciu, gdyż stawy nie powinny być sztywne.

Do dzieła!

Na koniec nie pozostaje nic innego jak ruszyć się z fotela i zacząć działać. Swoje plany z 3 powyższych punktów wdrożyłem w ubiegłym tygodniu i jak na razie udaje się je zrealizować w 90%, także jak na początek nie jest źle. Wish me luck! 🙂

Leave a Reply