Moment kiedy modelarz zaczyna level up, zwłaszcza jeśli trochę na niego czekał, można porównać do chwili w której dziecko otwiera świąteczny prezent. Nie inaczej było dzisiaj ze mną, kiedy to przyszła paczka z pierwszym aerografem w środku.
Na początek wybrałem model made in china, czyli tani aerograf TG-180 w zestawie z trzema kompletami (dysza, igła i osłona) w rozmiarach 0.2, 0.3 oraz 0.5. Dodatkowo producent dodał do zestawu przewód powietrzny w oplocie, filtr i pipetę. Zestaw to koszt raptem 120zł więc jak na aerograf dość tanio.

To co można zaliczyć na plus tego modelu to regulacja ciśnienia na aerografie. Jeśli jakimś przypadkiem nie mielibyście regulacji ciśnienia na kompresorze, tutaj możecie zmniejszyć ciśnienie.
Na minus na pewno można zaliczyć gwintowaną dyszę, co prędzej czy później może doprowadzić do ukręcenia gwintu, zwłaszcza jeśli ktoś ma niezgrabne palce ; ) Aha, dodałbym tutaj także skomplikowaną budowę samego aero. Jeśli pierwszy raz rozłożycie aerograf na czynniki pierwsze, możecie mieć problem w złożeniu go za pierwszym podejściem. Instrukcja w zestawie jest, jednak nie pokazuje prawidłowego ułożenia niektórych, istotnych elementów.
Co jest najtrudniejsze na początek? Moim zdaniem rozrobienie farby tak by aerograf był w stanie ją łatwo rozprowadzać. Sam preferuję rozrabianie farb w strzykawkach (choć takiej jak na zdjęciu nie polecam). Dzięki temu farba dłużej zachowuje swoją konsystencję o ile nie wpuścimy jej całej do zbiornika aerografu, czy do innego pojemnika.

Najczęściej używam w modelarstwie farb tamiya, czasem także vallejo (mam także emalie humbrola). Tym razem zdecydowałem się przetestować pactrę, czyli jedną z najstarszych producentów farb akrylowych dla modelarstwa. Zarówno przy użyciu rozcieńczalnika tamiya jak i przy mr.hobby pactra nie rozcieńcza się za dobrze. Co przez to rozumiem? W proporcjach 2:1 na korzyść rozcieńczalnika, farba nadal była zbyt gęsta..
Dla Tamiya wystarczyło 1:1 by farba była już odrobinę za rzadka do aerografu. Dla tego producenta najlepszą byłaby proporcja zbliżona do 2:1 na korzyść farby. Czas pokaże które proporcje będą najlepsze do malowania. Z pewnością będę dalej testował zarówno ustawienia ciśnienia na kompresorze, jak i proporcje farb z rozcieńczalnikiem.

Po pierwszym dniu testowego malowania wiem jedno.. przejście na taki rodzaj malowania było strzałem w dziesiątkę. I choć do efektów na modelach droga daleka, to jednak już po pierwszym dniu widzę że warto było podążać w tym kierunku.
Praktyka czyni mistrza, zatem pozostaje malować, malować i jeszcze raz malować..